Afera - dyrektor CKE zmienił pytania maturalne
2009-05-09 08:51:12

Dyrektor CKE Krzysztof Konarzewski zmienił sam od siebie pytania tegorocznej matury 2009. Zmienił tematy pisemnych egzaminów z wiedzy o społeczeństwie oraz języka polskiego. Zmiany dotyczyły wypracowań z polskiego (wykreślił polecenie: "Dokonaj analizy tekstu") oraz WOS (wykreślił polecenie "Podaj przykłady").

Te dwa niewielkie wykreślenia ośmieszyły cały mechanizm przygotowywania tematów maturalnych. W domyśle miały one być przygotowywane przez grupę ekspertów w wielkiej tajemnicy. Później były one testowane na wybranych grupach przyszłych maturzystów w różnych szkołach i miejscowościach. Wyniki znowu analizowane, znowu poprawiane przez specjalistów i w ten sposób powstać miały "idealne tematy". Czyli wystarczająco proste, żeby maturzyści zdali i wystarczająco trodne, żeby za proste nie były.

Kłopot mają egzaminatorzy. Ponieważ tematy "wymknęły się" im spod kontroli, nie wiedzą nieszczęśni jak je teraz ocenić. Zjechali do Warszawy, chcą oceniać a tu masz, nie zgadza się z instrukcją postępowania. Aby ułatwić im życie, egzaminatorzy w całym kraju dostaną wykaz przykładowych poprawnych odpowiedzi. Oczywiście wszyscy te same. I to za takie odpowiedzi mogą przyznać uczniom punkty.

Obnażona w ten sposób została również idea samodzielnego myślenia maturzysty. Nie będa prawidłowo ocenione prace samodzielne. Odpowiedzi mają być takie, jak chce komisja. Mamy tylko nadzieję, że nie muszą się zgadzać co do wyrazu!

Jednak co do zmian przez pana dyrektora odnośnie tematu z języka polskiego nawet redakcja Matura.pl ma wątpliwości. No bo skoro zadanie miało na celu ocenę umiejętności samodzielnej analizy tekstu a analiza ta nie jest wymagana... to trochę to jest bez sensu.

Polecenia do WOS również uległy dużej zmianie. Przede wszystkim co do zasady późniejszej oceny. Z założenia zadania maturalne z WOS miały ściśle precyzować co uczeń powinien napisać. Przykładowo miały to być nie mniej niż dwa opisy zjawiska a każdy z nich z przyjajmniej dwoma przykładami. Tak po amerykańsku - podałeś trzy a było "dwa" a nie "conajmniej dwa" - oblałeś. W tym roku jeden z tematów brzmiał: "Co jest zadaniem oświaty: zwiększyć czy zmniejszyć różnice między uczniami?". No i największy problem mają z nim teraz biedni egzaminatorzy, bo nie wiedzą ILE tych przykładów powinno być i JAK je teraz ocenić, żeby jego zadanie zostało zaliczone.

Dyrektor Konarzewski przyznaje się do zmian. Twierdzi, że były to tylko zmiany kosmetyczne. Wprowadził je w marcu, dwa dni przed drukiem arkuszy. Według Konarzewskiego to początek krucjaty przeciw tzw. kluczowi odpowiedzi. Dyrektor Konarzewski nie wykroczył poza przysługujące mu uprawnienia. Jego zadanie to zatwierdzanie arkuszy egzaminacyjnych. Nie ma przepisu, który zabraniałby mu ingerowania w ich treść.

Maturzyści są jednak w trudnej sytuacji. Część z nich podziela stanowisko dyrektora CKE. Przykładowe komentarze z forów internetowych:


brawo Konarzewski (...) to co osiągnął jest super bo:
1. obnażył małość i brak wyobraźni egzaminatorów
2. pokazał absurdalność nowej matury (nie myśleć, nie tworzyć, realizować
wcześniej przygotowane schematy)
[piwenko]

Z tego co wiem, to p. Konarzewski rozwalił całą standaryzację testów
z polskiego. W ostatnie chwili pozamieniał arkusze - jak ktoś jest
ciekawy, jaka miała być podstawa niech zobaczy arkusz dla
niesłyszących! Konarzewski podjął decyzję o zamianie arkusza w
ostatniej chwili. Tematy tez były inne - i bynajmniej nie dokonano w
nich "kosmetycznych" poprawek. Test z WOSu był wymyślany w ostatniej
chwili, stąd tak głup[ie pytania, jak "wyraź swoją opinię". W CKE
milczą, bo boją się stracić pracę. Więc i tak tego nie skomentują.
Jeśli Konarzewski chce zablokować klucz odp z polskiego to znaczy,
że nie ma zielonego pojęcia o istocie egzaminu.
[wychowawcaklasy]

a co do klucza odpowiedzi, to dziwię się dziennikarzom nagonki na
klucz. Przecież uczeń - niech mnie ktos poprawi, jeśli sie mylę...,
uczeń nie musi słowo w słowo powtarzać tego co w kluczu, ale miło
jest jeśli zauwazy, że w analizowanym tekście jest np. jakaś tam
narracja, że jest to i to, i tamto.. hm... a potem to co zauwazył w
tekscie taki uczeń osadza w kontekście lektury.. Nie podoba mi się
to, że nie trzeba już w zasadzie znać całej lektury, ale dobre jest
to, że uczeń nie buja w obłokach i nie leje wody, a opiera się na
tekście, wypracowanie to rozwinięcie zadania z rozumienia tekstu
czytanego.
I jeszcze pytanie, bo maturzyści i dziennikarze mówią jacy to są
pokrzywdzeni przez klucz - czy za błędy rzeczowe, czasami rażące sa
przyznawane jakieś punkty ujemne? Czy można napisać jakaś kompletną
bzdurę, ale wpisać się w klucz, analizując tekst i ma się całkiem
niezły pakiet punktów?
[lidka_77]

Do matury z polskiego nie trzeba się uczyć. Po prostu wypracowanie piszę się w oparciu o podany fragment danego utworu. Przecież to jest śmieszne . A i jeszcze ta prezentacja przygotowana przez osobę trzecią. ŚMIECHU WARTE.
[jimmy]

A co Ty o tym myślisz?